W domu tymczasowym dla kotów bezdomne zwierzęta znajdują dach nad głową, a wolontariusze ściśle współpracują z lokalnymi organizacjami, działającymi na rzecz ochrony zwierząt. Ale jak zostać domem tymczasowym dla kotów i o czym należy pamiętać?
© Iryna / stock.adobe.com
Kiedy w schroniskach dla zwierząt brakuje miejsca i środków, wiele organizacji zajmujących się opieką nad zwierzętami desperacko poszukuje domów tymczasowych dla swoich podopiecznych.
Do domów tymczasowych trafiają na przykład koty, które się przybłąkały lub zwierzaki, których opiekunowie zmarli i nie ma nikogo, kto mógłby je zaadoptować. Kocie mamy znalezione podczas akcji sterylizacji i kastracji również mogą zostać umieszczone w domu tymczasowym wraz ze swoimi kociętami.
Czasami koty są także zabierane z domów tak zwanych „zbieraczy zwierząt” – osób cierpiących na zaburzenie, objawiające się gromadzeniem zwierząt ze źle pojmowanej miłości do nich i w rezultacie niemożnością zapewnienia im należytych warunków utrzymania.
Jeśli w schronisku brakuje miejsca dla nowych zwierząt, wiele organizacji ucieka się do szukania pomocy w postaci domów tymczasowych. Również koty z zagranicznych schronisk często pozostają w domach tymczasowych, zanim trafią do stałych opiekunów.
Bardzo często są to zwierzęta straumatyzowane przeszłymi doświadczeniami i muszą na nowo nauczyć się budowania zaufania do ludzi. W domu tymczasowym koty są otaczane troskliwą opieką, dopóki nie będą gotowe na docelową adopcję. Wolontariusze zazwyczaj pomagają również w procesie poszukiwania dla nich nowych domów.
Warto wiedzieć, że bycie domem tymczasowym dla kotów to forma wolontariatu, za którą nie otrzymujemy wynagrodzenia. Niektóre organizacje wypłacają jednak określone kwoty, na przykład na pokrycie wydatków związanych z opieką weterynaryjną.
Jeśli kochamy zwierzęta i chcemy pomagać im w potrzebie, możemy wesprzeć lokalną organizację zajmującą się opieką nad zwierzętami. Wiele organizacji szuka domów tymczasowych dla swoich podopiecznych, publikując ogłoszenia na stronach internetowych.
Wymagania stawiane przed domem tymczasowym dla kotów to przede wszystkim miłość do zwierząt i poczucie odpowiedzialności. Pomocne będzie również posiadanie doświadczenie w zajmowaniu się futrzakami.
Poza tym, w naszym domu powinno być odpowiednio dużo miejsca dla kota, aby czuł się w nim swobodnie. Jeśli mamy własne koty, nowego lokatora powinnyśmy umieścić w oddzielnym pomieszczeniu – przynajmniej do czasu, aż koty się do siebie przyzwyczają. Również kocia mama powinna mieć swój pokój, aby mogła w ciszy i spokoju opiekować się maluchami.
Jeśli chodzi o karmę i akcesoria, nie będziemy potrzebować niczego więcej niż w przypadku kotów rezydentów. Wiele kotów trafiających do domów tymczasowych ma za sobą złe doświadczenia, w związku z czym są lękliwe i niespokojne. Wszelkie budki, drapaki, legowiska montowane do ściany i inne przytulne miejsca do schronienia są więc szczególnie ważne.
Niektóre organizacje zajmujące się opieką nad zwierzętami wymagają również, aby w domu tymczasowym znajdował się odpowiednio zabezpieczony balkon. Koty nie mogą jednak wychodzić na zewnątrz. Przyzwyczaiłyby się wówczas do terenu wokół domu tymczasowego i zaczęły go traktować jako swoje terytorium.
Czasu, który należy poświęcić kotu przyjętemu do domu tymczasowego nie należy lekceważyć. Przeciętnie bowiem znalezienie stałego opiekuna dla kota trwa od czterech do sześciu tygodni, a nierzadko zdarza się, że kot zostaje w nim kilka miesięcy.
Zanim kot zaaklimatyzuje się w nowym miejscu, będzie potrzebował dużo uwagi. Jeśli mamy własne koty, czas, którym dysponujemy musimy podzielić sprawiedliwie między wszystkich naszych podopiecznych, uwzględniając również czas potrzebny na nadzorowanie procesu zapoznawania się kotów ze sobą, aby zapobiegać kocim walkom i związanemu z tym, zupełnie niepotrzebnemu stresowi.
Stan zdrowia kotów, które trafiają do schronisk jest często bardzo zły, dlatego należy wygospodarować czas również na niezbędne wizyty u lekarza weterynarii. Musimy też liczyć się z koniecznością regularnego podawania mu leków.
Jeśli znaleźliśmy odpowiednią organizację, którą chcielibyśmy wesprzeć, na początku zazwyczaj weźmiemy udział w spotkaniu zapoznawczym, aby jej pracownicy mogli się upewnić, że jesteśmy w stanie zapewnić zwierzęciu należyte warunki utrzymania oraz że dysponujemy niezbędnym wyposażeniem. Bliski kontakt jest z reguły utrzymywany także w czasie trwania naszej opieki zastępczej.
Po wyjaśnieniu wszystkich kwestii, towarzystwo opieki nad zwierzętami najprawdopodobniej podpisze z nami umowę, która określi wzajemne prawa i obowiązki. Przed podpisaniem umowy należy ją dokładnie przeczytać, aby uniknąć późniejszych problemów.
Przedmiotem umowy jest oczywiście kot, któremu zapewniamy dom tymczasowy. Znajdziemy w niej jego imię, datę urodzenia, płeć, rasę, umaszczenie oraz numer czipu, jeśli kot go posiada. Będą w niej zawarte również informacje o zabiegach medycznych, szczepieniach czy profilaktyce przeciwko pasożytom.
Umowa taka zazwyczaj stanowi również, że zwierzę pozostaje własnością organizacji i może zostać odebrane w dowolnym momencie, jeśli okaże się, że dom tymczasowy nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Taki zapis ma stać na straży dobrostanu zwierzęcia.
Jako wolontariusze, opiekunowie tymczasowi nie otrzymują wynagrodzenia. Niektóre organizacje partycypują jednak w kosztach utrzymania, pokrywając wydatki związane z zakupem karmy, zabawek czy innych niezbędnych akcesoriów.
Ważne: Umowa powinna określać, kto ponosi koszty opieki weterynaryjnej. W przeciwnym razie możemy być zmuszeni pokrywać je z własnej kieszeni.
Co się stanie, jeśli przywiążemy się do kota do tego stopnia, że nie będziemy chcieli go oddać? Takie sytuacje zdarzają się dość często. Większość towarzystw opieki nad zwierzętami nie ma problemów z tym, aby dom tymczasowy dla kota przejął nad nim opiekę na stałe. Dla pewności warto jednak wcześniej ustalić, czy jest to w ogóle możliwe.
Dziennikarka, której największą pasją są zwierzęta. Już podczas studiów badała relacje między ludźmi a psami. Kilka lat temu adoptowała kocurka z monachijskiego schroniska dla zwierząt. Elvis stał się dla niej inspiracją do założenia bloga o kotach „Lieblingskatze” (niem. ulubiony kot), a także do zajęcia się zwierzętami w pracy dziennikarskiej. Poprzez swoje artykuły chciałaby pomóc ludziom lepiej zrozumieć ich pupili.
