116 oceny dlaAumüller Baldini poduszeczki z walerianą dla kota

Mój kocurek wariował na ich punkcie za każdym razem, kiedy były zamawiane. Na początku czyste szaleństwo, po jakimś czasie słabiej, ale i tak co kilka dni do nich wraca i się bawi, tak że strzał w dziesiątkę. Do tego poduszeczki bardzo dobrze wykonane; mój kot jest duży (6 kg), a żadnej nie udało mi się rozerwać mimo intensywnych starań.

Moja kotka uwielbia sie nimi bawic ! .. Są wytrzymałe i idealne na kocią nudę :)

Sądzę, że ulubiona zabawka moich dwóch kotek. Wchodząc do domu już wiedzą, że poduszeczki z walerianą są w torebce! Biegają, liżą, wąchają i tulą jak największy skarb. Zdecydowanie warto zakupić raz na jakiś czas i dostarczyć kociakom radości.

Gdy tylko wyjęłam z opakowania kicia od razu rzuciła się i zaczęła się nią bawić . Polecam w 1oo%

Moja kotka nie oszalała na punkcie poduszek. Owszem była zainteresowana, ale kilka minut. 5 gwiazdek za wykonanie, warto było jednak spróbować 😉

Pierwsze spotkanie z produktem - szaaaaał! Potem traci zapach i już nie ma efektu łał. Za drogie jak na jednorazówkę. Za to ładny materiał i można uzupełnić tabletką z walerianką i bawi się dalej...

Oba koty uwielbiają :)

Bardzo fajny pomysł na kocią nudę. Kocurek nie może przejść obok poduszeczki pbojętnie - niekończące się mizianie, turlanie i dzikie podskoki nie mają końca :) kotek rozbawiony a pani zadowolona. Mogę serdecznie polecić ten produkt :)

Moja kotka dzisiaj dostała pierwszy raz tę poduszeczkę. Myślałam, że jak reszta kotków z opinii będzie nagle szalała- a ta, siedzi w posłaniu, przytula, podgryza, trzyma w łapkach i chyba się zakochała. Nie ma w niej szaleństwa a totalne zakochanie w tej poduszeczce. Zazwyczaj wieczorami się ożywiała i latała za myszką- tutaj zachowuje sie totalnie odrotnie, a oddać nie chce. Tylko pytanie- czy coś w takim razie jest nie tak? ;)

To, co te podusie robią z moim kotem, to jakieś szaleństwo. Mały leniuch biega, skacze, goni i podrzuca gdy tylko ma jak obok siebie. Po krótkim czasie zabawy poduszka była cała obśliniona! Kocham patrzeć, jak się po niej słodko tarza :)

Jak każda zabawka się nudzi to ten woreczek nigdy się nie znudzi, mimo iż juz po mału traci zapach. Alena to akurat jest sposób wystarczy spryskac walerianą, która też jest dostępna w zooplus;) Minus jest taki, że na początku strasznie czuć tą waleriane ale czego się nie wytrzyma dla swojego pupila :D Na prawdę polecam ;)

Moje koty dostały kota na punkcie tych poduszek. Lizanie , tulenie i ocieranie się . Niestety jeden gryzie tą poduszke i wystarczył mu kwadrans by dobrać sie do wnętrza. Gdyby materiał był zęboodporny to by była perfekcyna zabawka

Oba koty - spokojny 11-latek oraz 4-miesięczny łobuziak pokochały poduszeczki z walerianą. Starszy łasi się o nie, turla i bawi, młodszy gryzie je i wariuje z nimi po całym mieszkaniu :) Niestety jedna z poduszek była z cieńszego materiału i już pierwszego dnia została przegryziona w trzech miejscach. Nie zmienia to jednak faktu, że polecam tę zabawkę.

Moje dwa koty są zachwycone. Jak tylko złapią w swoje łapki poduszeczki - całkowita euforia. Podrzucają, tłamszą, liżą, biegają z nimi, pełnia szczęścia. Co jakiś czas zamawiam nową partię i robię wymianę. Poduszeczki godne polecenia, solidnie wykonane - przy moich kocurkach przechodzą istne tortury, a mimo to długo pozostają w dobrym stanie.

Poduszki są świetnej jakości, ale wygląda na to, że mój kot zwyczajnie nie przepada za tym zapachem. Kupując, trzeba brać pod uwagę, że nie wszystkie koty walerianę lubią. Poduszeczki wylądowały u znajomych, których koty nie mogą się naszaleć i nacieszyć. Także sam produkt jest bardzo fajny, tylko niestety nie dla każdego.

Zakupiłam dla mojej kociczki, z którą dopiero się wzajemnie oswajamy. Byłam mile zaskoczona natychmiastową i żywą reakcją na poduszeczki. Ocierała się o nie, lizała - pełnia szczęścia. Chciałabym, żeby kiedyś Sillia reagowała tak na mnie :-D Nie wiem czy wszystkie koty tak reagują, ale za tą cenę warto wypróbować i ew. uszczęśliwić swojego pupila.

Dwie poduszki dla trzech kotów to za mało. Teraz mamy w domu wojnę na poduszki!

Nasz maine coon Tito oszalał na punkcie poduszeczek dobrze że pozwolil odpakować pudło z przesyłka 😉 wytarzal się we wszystkim co przyszło poszalal teraz leży kopytami w górze. Oddycha.Wyluzowal.pollecammm

Koty oszalały. Łasiły się do poduszeczek, lizały, gryzły poduszeczki, turlały się po dywanie. Musiałam im zabrać nowe zabawki, bo aż za bardzo na nie zareagowały. Oczywiście potem były wielkie lamenty, gdzie są zabawki. Chodziły w kółko i wąchały, kładły się w miejscu poprzedniej zabawy i pocierały pyszczkami. Będą dostawać do zabawy co kilka dni.

Mój kocurek oszalał na punkcie tej poduszki,chociaż jest to bardziej zabawka na jakieś 5-10 minut zabawy, potem mój Hyde się nią nudzi.