88 oceny dlaLucky-Kitty poidełko fontanna
Wczytaj zdjęcie produktu20.03.25|Patryk
Opinia
Bez filtra nie ma sensu używać, chyba że chcesz czyścić całą fontannę co 2 dni. Nie widać poziomu wody, ale już teraz wiem na oko ile wody dolewać (tak żeby woda minimalnie wypływała z dolnej dziurki). Fontanne myję się łatwo, można wrzucić do zmywarki
29.01.25|Iwona
Zwierzakowi się podoba , ale...
plusy: kot je bardzo lubi i to od pierwszego wejrzenia, pije , czasem zamoczy łapkę, śpi obok. Odkurzacz go nie przesuwa, kot także, kot raczej nie da rady nic zepsuć. Ale to czyszczenie- dramat, otwierając zawsze sie wyleje, dolna miska jest napełniona prawie do rantu- więc przeniesienie podłogi, wymaga skupienia, mycie całości, rurki i pompki- ogólnie spoko, ale złożenie z powrotem to dramat, pompka się odkleja i warczy, albo wężyk za blisko, albo za daleko, podłoga zalana, 5-6 prób złożenia.
02.05.17|Renata Miler
Fajne ale z minusem
Samo poidełko-super!Solidne i stabilne,myje się bardzo dobrze.Niestety od pocz. trafiliśmy na felerną pompkę-nakładka z pokrętełkiem do regulowania strumienia-nieporozumienie. Woda albo ledwo ciekła albo wcale .Po zdjęciu było super-przez m-c. Przyssawki zaczęły się z niewiadomego powodu odklejać od dna a buczenie było nie do wytrzym.Zmien.pompkę na akwariową .Zamówię na zapas oryginalną-może trafię na lepszy model. Chciałam reklam. ale musiałabym odesłać całość-koty muszą pić a z misek nie chcą
24.01.14
ujdzie :)
Zakupiłam poidelko koło poł roku temu. Nie sprawia żdnych większych problemów pod warunkiem że czyści się je często. Jedynym minusem tego poidełka jest fakt iż co drugi dzień trzeba je demontować przemywać i wymieniać wodę. Jest to dość uciążliwe a poidełko swoje waży. pozatym na ceramice szybko pojawia się kamień. Ogólna ocena 3+
30.08.12
Nie wszystko w nim pasuje
Poidełko wygloda bardzo solidnie i estetycznie. Niestety moje ma dwie wady: po pierwsze nie da się wyregulować nasilenia strumienia wody -pokrętło ani drgnie; po drugie górna pokrywa jest jakby od innego spodu - już ciężko wchodzi, gdy nie ma kabla, który trzeba spod niej wyprowadzić, a kiedy umieści się pompkę z kablem - pokrywa nie wchodzi na spód niemal wcale- zaledwie kilka milimetrów. Kiedy próbuję nacisnąć ją bardziej, ceramiczne elementy delikatnie trzeszczą. Póki co zrezygnowałam z montażu. Muszę poidełko zanieść do szklarza, który zeszlifuje nieco krawędzi ścianki od wewnętrznej strony pokrywy w miejscu, gdzie powinien, a nie mieści się kabel.
Szkoda, że pierwszy zapał na widok eleganckiego poidełka tak szybko został ostudzony.