sporo niedoróbek, a szkoda
Z początku poidełko sprawiało doskonałe wrażenie. Koty dość szybko się przyzwyczaiły. Byliśmy zachwyceni! Jednak z miesiąca na miesiąc zaczęły wychodzić wady i niedoróbki:
-1-. Żeby nie hałasowało musi być wysoki poziom wody (ponad ok 3 cm) i strumień na minimum. Przyczyną jest pompka wody która u mnie ma niemal 3 cm wysokości i jeżeli nie jest w całości przykryta wodą hałasuje!
-2-. Niestety przezroczysty pojemnik mający uzupełniać wodę jest tak zrobiony że dolewa wodę kiedy poziom spadnie poniżej ok 2 cm (brak jakiejkolwiek regulacji). W efekcie żeby było cicho, trzeba samemu pilnować dolewania wody. Jak wody jest mniej to hałasuje i pompka szybko przestaje skutecznie pompować wodę.
-3-. Dodatkowo poidełko jest tak zrobione że można nalać wody max do poziomu 3,5 cm, bo się wyleje.
Rozwiązaniem była inna, może nieco niższa pompka, tak by przy poziomie wody 2cm była pod wodą lub ten poziom nie powodował hałasu.
-4-. Dodatkowy mały minus za filtr w miejscu skąd woda wypływa. Moje koty szybko zainteresowały się tym miejscem i pazurkami zahaczają filtr. Efekt: zniszczony filtr pływa w poidełku i porozlewana woda (bo jak dobrze zahaczy to i poidełko można poruszyć)
Po kilku miesiącach walki/użytkowania poddałem się. Poidełko wylądowało w szafie i wróciliśmy do miseczek :(