Drogie i nietrwałe
Kot rzeczywiście zainteresował się zabawką - choć jakiegoś szału nie było, szybko zapomniał, czasem jeszcze poświęci jej trochę uwagi. Gorzej, że za pierwszym razem wyrwał zębami i zjadł sporą ilość tych farbowanych piórek. Teraz już nie ma tego ryzyka, bo okazało się, że oderwanie od piłki futrzastego ogona to też dla kota żaden problem. Sama piłka jeszcze może trochę pożyje, ale za taką cenę spodziewałam się większej trwałości (dla porównania: wędka jest tańsza, a wywołuje więcej emocji).