Boa
Pierwsza i jak na razie jedyna zabawka, którą zaakceptował i wręcz pokochał przygarnięty bezdomny staruszek. Jako że zabawa dla niego oznacza pochwycenie ofiary wszystkimi czterema łapami i zębami i rozerwanie jej na strzępy, po dwóch tygodniach użytkowania boa jest dosłownie w strzępach oraz złamał się kijek, więc muszę szybko zamówić, tym razem od razu trzy sztuki :)