53 oceny dlaTrixie piłki jeże dla kota

Moja kotka je uwielbia. Goni za piłeczkami, skacze, nosi w pyszczku. Świetna zabawka.

Karmel chętnie za nimi biega i dopomina się zabawy nimi. Problem stanowi fakt, że kiedy intensywnie je gryzie wypustki ułamują się, dlatego trzeba pilnować kota podczas zabawy. Pierwsza piłka uległa zniszczeniu już po 3 godzinie zabawy pierwszego dnia. Nie można pozostawić piłki do dyspozycji kota po zakończeniu zabawy.

mój kot zaczął je aportować polecam

Najlepsze pilki dla moich kotek, nieobliczalne, kolorowe wiec latwo znalezc, koty biegaja jak szalone :)

Ulubiona zabawka mojego kota już od wielu miesięcy :)

...gdyby tylko kot chciał się nimi bawić. A nie chce ☹️

Na początku kot ich nie pokochał - bał się ich ale teraz są to jego ulubione zabawki. Po pierwsze są nieobliczalne, turlają się, odbijają jak na piłkę kauczuchową przystało :) i nie wpadają tak szybko pod meble - jak to bywa z innymi zabawkami :P Kot bez problemu nosi ją w pyszczku i przynosi do mnie. Mam już drugie opakowanie i nawet myszki przy tych piłeczkach wymiękają. Polecam!

Mój 2 letni Jack russell terrier uwielbia te piłeczki , chociaż są dla kota.

Malutkie, sprężyste piłeczki. Dzięki jeżykowym wypustkom nawet kociak da rade wziąć do je pyszczka. Same się odbijają i skaczą na wszystkie strony jak pchła. Koty zachwycone, przynoszą w pyszczku by im rzucić.

Moje psy je uwielbiają, wprost za nimi szaleją, to ich ulubione piłki, mocno się odbijają i skaczą na różne strony, dla mniejszych psów są jak znalazł, ale dla tych większych już raczej nie, bo mogłyby zostać w zabawie przez przypadek połknięte. Trzeba też uważać i nie zostawiać zwierzęcia z nimi sam na sam, bo po chwili intensywnego gryzienia te 'wypustki' mogą zostać odgryzione i połknięte.

Rewelacyjne kolorowe, "z kolcami" piłeczki. Moje oba koty uwielbiają się nimi bawić. Aportuja je, na kilka godzin koty są zajęte zabawą.

Rewelacyjna zabawka szybko znika w zakątkach domu, po czym wyciągnięta następna z szuflady przez kota Rico i ponowne szaleństwo przez wiele godzin. :-) Swoją drogą gdzie te jeżyki zbunkrował??? Zamawiam już trzeci raz :-)

Piłeczki kupiłam kotce mamy, bo kotka koleżanki super je aportowała :) Kotka mamy wprawdzie nie polubiła ich za bardzo, za to nasza kotka je uwielbia (dostała w spradku). Piłeczki mają nie lecą po linii prostej, więc kot ma super zabawę.

Moja MCO uwielbia je aportować. Przynosi mi je pod nogi do upadłego, wciąż dopominając się ich rzucania. Potrafi też sama długo się nimi bawić. Zrzuca je z łóżka i goni po całym pokoju :) Drugi kot zupełnie nie jest zainteresowany. Kwestia osobnocza. Dla kotki jest to prawdziwy HIT :)

Co prawda szybko się zapodziały, ale to dzięki temu, że koty je uwielbiają :) Niedługo zamówię ponownie, bo tych piłeczek nigdy za wiele. Dzięki nieregularnemu kształtowi i bardzo elastycznemu materiałowi, odbijają się w losowych kierunkach, dezorientując koty i sprawiając im frajdę swoją nieprzewidywalnością, dzięki czemu kot musi bardziej wysilić się, by je złapać. <3

Zabawka okazała się nietrafiona... Gdy ją rzucę- Ptyś za nią wręcz leci, ale gdy już do niej podbiega, tylko powącha i odchodzi... Jednak niezawodna okazuje się kulka z folii aluminiowej, z nią Ptyś ma przednią zabawę...

Piłeczki uważam za świetny zakup. Nasz kotek uwielbia się nimi bawić i przenosić je w pyszczku z miejsca na miejce. Może nie toczą się bardzo długo, ale dzięki temu nie tak łatwo wpadają pod szafki i w inne niedostępne miejsca. Po za tym są ciche, dobrze się odbijają i mają fajną galaretkowatą konssytencję, co chyba podoba się naszemu kotu.

Bardzo fajna zabawka, kotce jedynie przeszkadza jej zapach i próbuje się go pozbyć "zakopując" go dookoła piłeczki. Umycie nic nie dało ;)

Mimo, że mi piłeczki do gustu przypadły, bo są w bardzo ładnych neonowych kolorach, to mój ragdoll sie z nimi nie polubił. Zwyczajnie się ich boi i odskakuje przerażony, gdy tylko piłki są w pobliżu. Dodatkowo piłeczki zbierają każdy napotkany po drodze brud i kurz. Może i ładnie wyglądają, ale dla nas niestety są bezużyteczne :)

Mnie - ludziowi - piłeczki bardzo się podobały, bo są w ślicznych kolorach i odbijają się we wszystkie strony. Niestety mój kocur kompletnie je ignorował. Woli, gdy zabawka szeleśli i przesuwa się gładko po podłodze, a jeżyki są bardziej dla psów, które lubią piłki do odbijania i gryzienia.