57 oceny dlaTrixie, kopytka z mięsnym farszem

Jeden pies je uwielbia, a drugi nie wie, co z nimi zrobić. Mimo to kupiłbym je ponownie.

Naszemu pupilowi baaardzo smakują kopytka, jednak ich niesamowicie intensywny zapach i mocno krusząca się forma sprawiają, że raczej rzadko będę je kupować.

Kupiłam kopyta dla Parson Russell Terriera i Elo. Maluch obwąchał kopyto, polizał... a potem zakopał je w ogrodzie. No cóż, ale pomysł sam w sobie jest dobry. W moich kopytach nie było problemu z kruszącym się nadzieniem. Tylko piesek jeszcze nie zrozumiał, co ma z tym zrobić... Jak już to zrozumie, to na pewno będzie miał z tego frajdę!

Kopyta uwielbia moja suczka Dobi. Ma z nich naprawdę długo pożytek. Kości znikają w 15 minut, a kopyta starczają jej na kilka dni. To naprawdę super 👍 Jednak nadzienie to katastrofa. Większość była w woreczku, a reszta wypadła od razu, gdy pierwszy raz upuściła kopyto. Naprawdę szkoda. Nadzienie jest zbyt kruche. Poza tym byłaby to świetna rzecz. Teraz kupuję puste kopyta i sama wypełniam je pastą ☺

Mój pies to uwielbia. Długa przyjemność z gryzienia, nie zjada od razu. Idealne. Kupuję regularnie i dobrze to toleruje.

Co do farszu to nie wygląda ciekawie, chociaż to mój pies go jadł całkiem chętnie. Sama raciczka została zignorowana. Natomiast zaprzyjaźniona labradorka miętoliła ją przez godzinę ;) Fajne do ciumkania i gryzienia,ale jak widać nie wszystkie psy są nimi zainteresowane.

Moje dwa grubaski (mieszaniec boksera i staffik) uwielbiają te rzeczy, to jest po prostu hit! Są zajęte przez długi czas, co przy tak dużych psach niestety często się nie zdarza... Naprawdę super te rzeczy, tylko z nadzieniem trzeba trochę uważać, żeby nie było jedzone tam, gdzie trudno potem posprzątać... Trochę robi bałagan i pachnie żwaczami... Ale poza tym zdecydowanie polecam! Moje dwa mają frajdę, a cena też jest naprawdę super, te rzeczy są świetne!!

Mój mieszaniec jamnika przez 2 godziny bez przerwy zajmował się kopytem, potem wygryzł pasztet mięsny, ale samo kopyto go nie interesowało. Nasze labradory potrzebowały ponad pół godziny, żeby wydobyć pasztet, ale z kopyta skubały tylko brzegi. Wszystkie psy świetnie to zniosły, może dlatego, że z kopyta nie zjadły zbyt wiele.