50 oceny dlaRocco penisy wołowe, 12 cm

Bardzo fajny przysmak zmuszający psy do długotrwałego żucia, najważniejsze że 100% naturalny a nie chemia ze zbóż..Polecam wszystkim świadomym właścicielom

Zawiodłam się. Chciałam kupić pieskowi naturalną, jak najmniej przetworzoną przekąskę do żucia. I naturalne pochodzenie to jedyny plus penisów wołowych. Mój piesio jest fanem wszystkiego co służy do "memłania". Żwacze kocha, od prasowanej skóry wołowej z supełkiem nie mógł się oderwać, aż nie opędzlował całej, serrano nawet ukradł innemu psu. A penisy leżą w legowisku i cieszą się nikłym zainteresowaniem. Czasem trochę pociamka i wtedy zabija nas oddechem (po innych smaczkach oddech w normie).

Wystarczy psu dać ten smakołyk a zajęty jest przez dłuższy czas. Bardzo twarde i wytrzymałe. Kupiłam je z głupiego poczucia humoru. A ile przy tym zabawy...

Ten rodzaj penisów wołowych jest super, dzięki swojemu rozmiarowi nadają się również dla małych psów! Moje pieski ubóstwiają ten przysmak i mogę go jedynie polecić dalej.

Wytrzymały, smakuje psu, starcza na dłuższy czas nawet przy psie z silnymi szczękami i dużą potrzebą żucia. Zapach? Charakterystyczny, ale po 5 sekundach ulatnia się, a ile przyjemności dla psa. Na pewno zamówię więcej.

Moja sunia była zachwycona! Zajęta penisem, pozwoliła się wyczesać bez marudzenia i nawet pazury dała sobie obciąć :) Penis zajmuje psa na długo i bardzo mu smakuje. Jedynym minusem jest aromat gryzionego penisa, który do najprzyjemniejszych nie należy. Ale i tak śmierdzi mniej niż płucka i żwacze, a starcza na dłużej.

Moj 6-miesieczny mopsik uwielbia penisy wolowe. Sporo czasu zajmuje mu zjedzenie calego kawalka, robi kilka podejsc. Jedynym minusem jest brzydki zapach z pyszczka po zjedzeniu calego penisa (niestety zapach utrzymuje sie dosc dlugo).

Ocena i tytuł nie odzwierciedlają w prawdzie tego, że mój Jamnik wytrwale mieli owego penisa w swoim zacnym pyszczku. Nie mniej jednak, ja jako właścicielka zadowolona nie jestem. Ten "przysmak" strasznie śmierdzi, do tego stopnia, że zbiera mi się na wymioty. Oczywistym jest fakt, że "przysmak" ma służyć psu nie mnie, ale hej (!), nadal to mój pies, który soczyście wita się ze mną kiedy wracam do domu i teraz o. Będzie waliło mu z pyszczka że hoho i owe przywitanie nie będzie już takie fajne :( tak czy siak, Jamnik mimo mojego marudzenia skrupulatnie z widocznym zadowoleniem obgryza suszonego penisa ;) pozdr.

Niezastapiony przysmak podczas treningu. Mój Ferdek za nimi szaleje. Przydały sie podczas szkolenia wstępnego. Polecam! ! !

Wspaniały przysmak dla mojego Bastiana! Wykorzystałem je by rozpocząć z nim naukę aportowania i bardzo podobają mi się efekty! Psiaczek jest w stanie zrobić naprawdę wiele by otrzymać ten wołowy przysmak!