Uratowałem życie mojego kota
Mój kiciuś ciężko walczył po Sylwestrze. Nie mógł znieść fajerwerków, przez które przytrafił mu się nieżyt żołądka i trzustki.
Po 3 tygodniach intensywnego leczenia w domu i u weterynarza, w weekend zaczęliśmy podawać te karmę i małymi kroczkami zaczyna jeść.
Konsystencja jest świetna, nasz kot jest prawie bezzębny a radzi sobie super.