27 oceny dlaMegapakiet Miamor Pastete, 24 x 85 g

Jestem naprawdę rozczarowana. Przez wiele lat moje trzy koty uwielbiały te puszki i nigdy nie zostawiały ani okruszka. Teraz, z dnia na dzień, żaden kot już nie rusza tego jedzenia. Moje zapasy chyba przekażę schronisku dla zwierząt, żeby chociaż coś dobrego z tego wynikło. Ale to naprawdę irytujące, bo teraz znowu muszę szukać dobrej karmy.

Mój kot uwielbiał te puszki. W końcu miałam idealną karmę. Teraz, niestety, zostawia jedzenie, niezależnie od rodzaju, nietknięte. Widać też, że tekstura jest inna. Szkoda... Teraz znowu zaczyna się poszukiwanie.

Kiedyś to było IDEALNIE niezawodne jedzenie dla nas. - Nadal jest u nas standardem, ale niestety stało się bardzo męczące! Z każdą dostawą/partią niespodzianka: Jaka tym razem będzie konsystencja itd.? Czy kot zaakceptuje tę partię? - Ciągłe żonglowanie i nadzieja między „starym zapasem, nową partią, ...”. Trochę głupie! Mimo wszystko: w gruncie rzeczy to niezastąpione, świetne jedzenie!

To jedyna karma, którą mój kotek z chęcią zjada. Jest wybredny i lubi delikatne bardzo miękkie paszteciki z odrobiną galaretki. Karma świetnie pachnie, ma delikatną konsystencję, bez chrupów.

Co proszę zmieniliście w recepturze? Moje koty uwielbiały tę karmę, a teraz nawet jej nie tkną. Zamówiłem/am tak dużo i wszystko mogę wyrzucić! To po prostu rozczarowujące!

Jedna z niewielu karm mokrych, które akceptuje mój kot, szczególnie w połączeniu Miamor Vitaldrink. Karma ma dość (ale nie idealnie) gładką konsystencję.

Jak do tej pory to jedyna mokra karma którą moje kocurki chętnie zjadają. Polecam dla wybrednych kotełków.

Moja mega wybredna kicia która jadlaby tylko suche o dziwo zjada ta karmę może bez przesady z wylizywaniem miseczki ale zawsze coś tam poskubie

Niestety zmieniono sk?ad ?ososia. Od tego czasu nasz Anton ju? go nie lubi.

Po operacji zębów naszej kotki, która teraz prawie nie ma zębów (tak, wiem, koty radzą sobie świetnie nawet bez nich ;-) ), chciałam mimo wszystko zrobić jej coś dobrego. Już wcześniej to jedzenie było bardzo chętnie przez nią przyjmowane. Ma przyjemny zapach, konsystencję przypominającą mus, i cieszę się, że jest mieszanka całkowicie bez ryb. Chociaż wszystko już się dobrze zagoiło, nasza kotka nadal uwielbia to jedzenie. ;-)

To jedzenie jest uwielbiane przez moich futrzatych kompanów.

Moje koty są bardzo wybredne i często jedzenie szybko przestaje im odpowiadać. Jednak Miamor Pasztet bardzo im smakuje i jest stałym faworytem, szczególnie wersja „Kaczka”, której niestety tutaj nie ma. Inne smaki jedzą tylko od czasu do czasu. Bardzo szkoda, że nie mogę tutaj dostać „Kaczki”!

Moje koty s? bardzo wybredne, ale te puszki uwielbiaj?.

Moje koty są bardzo szczęśliwe i zadowolone z tej karmy.

Mam 26-letnią staruszkę kota, która ma tylko jeden kieł, ale wcale jej to nie przeszkadza w polowaniu i rozrywaniu myszy. 🐱 Dokarmiam ją karmą Miamor, bo nie zawsze ma szczęście na polowaniu. Bardzo ceni sobie różnorodność smaków, z jednym wyjątkiem: Łososia, który stanowi główną część rybnego asortymentu, zostawia nietkniętego. Nie lubi go, nawet jeśli jest bardzo głodna. To trochę przykre, bo ryby generalnie lubimy, ale nie TEGO!! 🐟

Moja mała przepada za tą karmą, ładnie pachnie i bardzo jej smakuje. Fajne opakowania, wygodne, gdyż Tosia je na raz, więc nic nie zasycha i nie muszę tego dzielić.

Od kiedy to zostało zmienione i teraz są czarno-pomarańczowe puszki, na których jest napisane „jeszcze delikatniejsze”, nie są one przyjmowane – są odrzucane. Jasnoniebiesko-białe puszki były popularne – niestety już ich NIE ma. Nowe nie są akceptowane – nie są przyjmowane.

Poza smakiem łososia, puszki smakują moim kotom i są bardzo dobrze tolerowane. Deklaracja produktu mogłaby być jednak bardziej szczegółowa. Bez zbóż, soi i barwników (i najwyraźniej także bez cukru) uważam za świetne. Cena też jest w porządku.

Bardzo popularna karma, którą wszystkie koty tutaj chętnie jedzą. Doskonała również dla starszych i chorych zwierząt, ponieważ jest to drobno zmielona pasztetowa. Świetnie nadaje się także po operacjach stomatologicznych. Jeśli chodzi o jakość składników, to również dobra lub zadowalająca karma, którą można podawać z czystym sumieniem, moim zdaniem.

... a to jest wreszcie taka karma, którą "dobrolnie" je. I bardzo dobrze znosi! Ja tylko dogotowuję trochę bulionu, żeby przy jedzeniu dostarczył swoim nerkom więcej płynu.