mój wybredny norweski leśny ją polubił !
Nasz Karmelek mało co lubi. Chętniej skubie suchą karmę niż mokrą - z mokrej przeważnie wylizywał sosik (o ile w ogóle podszedł do miski) a resztę na drugi dzień wyrzucałam.
I w końcu znalazłam Applaws! Z 3 smaków posmakowały mu dwa (że trzeci nie posmakował, nawet się nie czepiam - co to za pomysł, żeby do kociej karmy dorzucać dynię..). Pozostałe dwa wsuwa, aż się uszy trzęsą, a podczas otwierania saszetki w końcu cieszę swoje uszy mruczeniem :) Skład bardzo w porządku. Jestem natomiast bardzo zdziwiona zapachem - pachnie jak zimny, dobrze doprawiony kurczak :) Nic dziwnego, że kot tak się cieszy, skoro nawet mi zapach odpowiada!