Bardziej smakują niż tzw. kocie przysmaki
Wszystkie trzy smaki mają rybny... zapach. Tak, nazwijmy to zapachem. Dla moich trzech kotów to jakiś mega rarytas. Wszystko pożarte do ostatniej granulki. Myślę, że będę im kupować, może nie na stałe, ale jako posypkę do innych karm. Jeden z moich je karmę weterynaryjną i jest szczęśliwy, gdy się mu to jakoś urozmaici. Warto wypróbować, bo może się okazać, że można podać futrzakowi coś odżywczego, a przy okazji ucieszyć go bardziej niż jakimś mniej zdrowym snackiem.