Masakra.
Chyba nie spotkałam gorszego żwirku, kompletnie się nie zbryla, przy nabieraniu siku na łopatkę najlepiej tą łopatką już nie ruszać, bo wszystko się rozpada. Pyli bardzo, robi się z tego błoto, a nie zbrylona kulka, a to błoto potem ląduje na kocich łapkach i mieszkaniu. Nie polecam, najgorszy żwirek jaki miałam.