Wg mnie najlepszy
Różne żwirki próbowałam, ale jednak Benek błękitny wygrywa. Mam dwa koty - Maine Coona i burusia dachowca i oba są zadowolone, tak naprawdę to one sobie żwirek wybrały:)Troszkę się kurzy (ale który się nie kurzy wcale?), a koło kuwety dałam dywanik, więc problem żwirku roznoszonego na łapkach odpada. Świetnie się zbryla, niweluje zapachy, łatwo się wybiera żwirek zużyty. Czego chcieć więcej? No i nareszcie jest w Zooplusie:)