Szaleństwo
Wszystkie trzy koty wciągają, aż im się uszy trzęsą (zwłaszcza te z rybami), po raz pierwszy udało mi się przemycić w jedzeniu leki i to do tego stopnia, że mój kocur, jak się zorientował, że lek = saszetka Applawsa, ściągał blister leków z półki i czekał przy misce na jego podanie ;))
Minus karmy: koty potem dużo mniej chętnie jedzą cokolwiek innego ;)