Moja kotka przechodziła ostre zapalenie żołądka, dzięki tej karmie jest w doskonałej formie.

Mój stary kot przez lato stracił dużo na wadze. Z desperacji kupiłem tą karmę, i to prawdopodobnie uratowało mu życie. Kot utrzymuje swoją wagę, i też wygląda na szczęśliwszego i zdrowszego. Polecam tą karmę.

Mój Ukochany Futrzak jest po operacji onkologicznej. W grę wchodziło ew. karmienie ludzkimi przysmakami, bo psiej karmy w ogóle nie rusza. Przeczytałam o tej karmie i jak na razie pies przebiera łapkami, jak mu ją serwuje. Nie muszę go namawiać!

Bardzo dobra mokra karma, podawałem ją psu po operacji żołądka, bardzo pomogła dojść mu z powrotem do sprawności.

Jednym z moich domowych kotów jest seniorka, zabrana przed kilku laty z ogródków działkowych. Obecnie ma między 15-18 lat. Ponieważ jest dość wybrednym futrzakiem staram się znajdować jej pokarm, dzięki któremu nabierze nieco ciałka bo z racji wieku i węch nie ten i apetyt. Tu jednak potwierdzam, że kotka zjadła porcję ze smakiem co jest dla mnie ważne. Dlatego dopóki jej smakuje - będę kupowała.

Mój chory na raka (chłoniak) kot odzyskał utraconą wagę (prawie 0,5 kg) z tym pokarmem. Musiałem go nakarmić strzykawką, a to jedzenie jest bardzo dobre, ma wysoką zawartość wody, a mój kot lubi jego smak, więc go połyka w przeciwieństwie do innych marek. Polecam!

Bardzo dobra karma dla rekonwalescentów. Moją kilkunastoletnią suczkę, po ciężkiej operacji postawiła na nogi. Polecam.

Nasz kocurek (18 lat) nagle zachorował na ostre zapalenie trzustki. Zostawiał praktycznie całą miskę karmy nietkniętą. Zjadał co najwyżej jedną łyżkę dziennie. Przed chorobą ważył prawie 6 kg, a po 2 tygodniach wycieńczenia waga spadła do 5 kg. Nic nie pomagało, nawet leki i codzienne zastrzyki (antybiotyki, leki przeciwbólowe...) u weterynarza przez 14 dni. Kupowałam różne rodzaje karm, w tym nawet mięso w masarni: kurczaka, indyka, gulasz wołowy i serca z kurczaka... Podawałam je surowe, smażone, gotowane... Mieszałam z innymi przysmakami. Z piersią z indyka, mortadelą, żółtkami jaj i homeopatycznie, z substancjami odżywczymi (olej kokosowy), żeby wypróbować też medycynę naturalną... i nic. Nie chciał niczego jeść. Wreszcie odkryłam tę karmę i przeczytałam opinię innej osoby, która miała podobne doświadczenie z chorym kotem jak ja. Co mogę powiedzieć o tej karmie? KOT WCINA! I TO JAK!!! Serdecznie dziękuję za opinię! Teraz tylko łzy szczęścia w oczach. Leży teraz koło mnie i oblizuje sobie łapki i pyszczek po jedzonku. Najedzony zwierzak, zadowolona pańcia. Bez tej karmy wszystko mogło skończyć się tragicznie. Dziękuję, dziękuję, dziękuję...

Mój kocurek przeszedł zapalenie trzustki i prawie w ogóle przestał jeść. Rozważaliśmy już kwestię uśpienia. Oskar ma 13 lat. Wydaliśmy już ponad 1000 euro na weterynarzy. Mój klient opowiedział mi o tej karmie, mówił, że wypróbował ją w przypadku swojego kota i dał mi jedną puszkę na próbę. Mój kot pokochał tę karmę, podaję mu ją z ręki, bo tak lubi najbardziej. Powoli staje na nogi.

Karma rewelacyjna, zawsze korzystam z zakupu kiedy mam problemy z moimi kotkami,(Sfinksiki) sprawdza sie również przy kociakach.POLECAM !!!!!

Mój brytyjczyk stracił apetyt po operacji usunięcia zęba. Nie pomogły krople, leki przeciwbólowe i antybiotyki. Nasz weterynarz dał nam 2 puszki tej karmy. Musiałam karmić kotka na siłę, bo do tej pory jadał tylko karmy suche. Po dwóch dniach rozgrzewki zaczął jeść sam. Teraz każdego ranka i wieczoru miauczy, żeby dać mu Hill'sa. Dostaje 1 łyżeczkę i już jest zadowolony. 11 lat jedzenia suchej karmy i usunięcie zęba wystarczyło, żeby przekonał się do mokrej.

Nasz kot dostał tę karmę od weterynarza, bo po operacji i antybiotykach nie mógł jeść ani pić. Kotek jest bardzo wybredny, jeśli chodzi o jedzenie, ale mimo to karma bardzo mu posmakowała i mogę sprytnie wymieszać ją z lekami.