3 tygodnie zabawy
Zabawka od razu wzbudziła w psach (jack russell i sznaucer miniatura) chęc zabawy i wzajemnej szarpanki za sznurki. Piszczałka wzmagała intensywność zabawy oraz chęci sprawdzenia co też Żaba ma w środku. Sznurki wytrzymały tydzień po czym każda nitka osobno była rozplątywana i wyciągana, część zjedzona, nitki były poroznoszone po całym mieszkaniu a zielone futerko pięknie komponowało się z kanapą i podłogą. Dwa tygodnie trwała próba uśmiercenia żaby i się w końcu pełen sukces. Serce żaby miało zostać pożarte ale w porę udało mi się go wyciągnąć z pyszczka. Podsumowanie: zabawka fajna dla psa który bawi się od czasu do czasu i nie ma zapędów morderczych i nie ma w sobie duszy odkrywcy i zwycięzcy. Zabawce dały radę dwa małe psy a praktycznie jeden (jack rusell)który od początku krok po kroku dochodził do celu - czyli wydobycia piszczałki. Żaba nie żyje!! Ale ilość zabawy i spokoju kiedy się nią bawiły był fajny i dawał im wiele radości. Choć sądziłam, że zabawka jest trwalsza i bezpieczniejsza a tu trzeba kupić po niecałym miesiącu nową.