Fajna uprząż
Szelki są z meshu i są całkiem lekkie. Mój kot (savannah) wygląda w nich bardzo elegancko. Był trenowany do noszenia szelek, aczkolwiek nie dokładnie tego typu. Na początku opierał się, żeby je w ogóle założyć, a gdy już się udało, to padał na boki, jakby został porażony jakims promieniem paraliżującym. W czwartym dniu już się przyzwyczaił do noszenia szelek i czuł się dobrze będąc prowadzonym na smyczy.